GKS Lipniczanka Lipnica - strona nieoficjalna

Skład A. Dorawa - J. Kozłowski, K. Czapiewski, A. Olik (68' A. Kopp Ostrowski) - B. Adamczyk (46' S. Wolski)  K. Kłączyński, P. Rączkowski, K. Szyca (85' P. Kowalczyk), G. Kuik Studzinski, A. Kuik Studzinski - R. Wiczk (85' P. Żmuda Trzebiatowski)

Rezerwowi: M. Czapiewski, M. Dorawa, R. Rudnik

Poza kadrą: P. Serek, Z. Bastian Brzeziński, L. Kiedrowski

Bramki dla LL : R. Wiczk (1:0) 37' , K. Kłączyński (2:0) 42' , G. Kuik Studzinski (3:0) 63' - Czarni Czarne - gol na 3:1 - 87'

Trener w sobotnim meczu miał do dyspozycji prawie wszystkich regularnie grających zawodników. W sumie 20 graczy. Z pochwałami za frekwencję trzeba się jednak wstrzymać do końca sezonu pamiętając sytuację z jesieni. W Szczytnie też było 20 graczy, ale z czasem było ich coraz mniej a na ostatnie trzy mecze jeździło 13-14 osób.

Związek piłki nożnej na wniosek zarządu Lipniczanki będzie przysyłał na każdy wiosenny mecz całą trójkę sędziowską.

Już od pierwszych minut było widać że mocno wiejący wiatr będzie miał duży wpływ na przebieg spotkania. Grający w pierwszej połowie z wiatrem zawodnicy LL prowadzili grę. Ataki były jednak bardzo chaotyczne i przez pierwsze 10 minut mecz był po prostu nudny. I w 12’ mogło to się zemścić. Po stracie B. Adamczyka zawodnik Czarnych miał przed sobą pustą drogę do bramki. Na szczęście spudłował. Po wznowieniu gry błyskawiczna kontra i G. Kuik Studzinski mógł zdobyć bramkę. Na drodze stanął bramkarz. Później znów nastąpił przestój w grze. W 20’ Czarni mieli kolejną sytuacje by skarcić gospodarzy. Sam na sam i A. Dorawa broni. Niestety wciąż na boisku było zbyt dużo kopaniny i choć LL miała piłkę nic z tego nie wynikało. Aż do 37’. Pierwsza składna akcja LL przyniosła nagrodę w postaci bramki R. Wiczka. Napastnik oddał piłkę A. Kuik Studzinskiemu samemu wybiegając na podanie w uliczkę. Podanie otrzymał i strzałem po ziemi po długim słupku otworzył wynik spotkania. Po niecałych 5 minutach było już 2:0 za sprawą sprytu K. Kłączyńskiego. Za niskie dośrodkowanie A. Kuik Studzinskiego podbił piętką myląc obrońców i bramkarza. Nasz skrzydłowy mógłby mieć więcej sytuacji podbramkowych ale nasi zawodnicy całą pierwszą połowę prowadzili grę wyraźnie środkiem boiska. Naliczyłem jedno dokładne podanie do prawoskrzydłowego. Jeszcze przed końcem regulaminowych 45 minut błąd bramkarza próbował wykorzystać R. Wiczk ale golkiper zdążył naprawić swój błąd.

Za B. Adamczyka nieradzącego sobie na pozycji defensywnego pomocnika wszedł S. Wolski. Po zmianie stron to Czarni byli częściej przy piłce  - teraz wiatr był po ich stronie. Tyle że wyglądało to bardzo podobnie jak w pierwszej połowie u LL. Długie utrzymywanie się przy piłce z którego nic nie wynika. I teraz to Lipniczanka kontrowała. Kwadrans po wznowieniu gry R. Wiczk lobował wychodzącego z bramki zawodnika gości. Niestety zabrakło kilku metrów by móc cieszyć się z gola. Nie było się jednak czym martwić bo 3 minuty później cieszyliśmy się z gola nr 3. Wrzutka z autu, przebitka głową do G. Kuik Studzinskiego który wykorzystał gapiostwo obrońców i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Trener dokonał zmiany i za dobrze grającego A. Olika pojawił się A. Kopp Ostrowski. Przeszedł on na lewe skrzydło a do obrony cofnął się A. Kuik Studzinski. Z biegiem czasu w zawodnikach Lipniczanki było coraz mniej animuszu i Czarni nie schodzili z naszej połowy. W Czarnych zaszła zmiana i na boisko wszedł zawodnik który bardziej wyglądał na zawodnika KSW niż piłkarza . Jak się okazało nie szata zdobi człowieka i grał całkiem nieźle. Dwa razy podał dobrze ustawionym kolegom ale ich strzały obronił A. Dorawa. W 75’ naszego bramkarza uratowała poprzeczka po strzale z 25m. Bramka dla gości wisiała w powietrzu – na szczęście nie miała już ona wpływu na to kto wygra spotkanie. Na ostatnie 5 minut weszli P. Żmuda Trzebiatowski i P. Kowalczyk. Nie udało im się stworzyć realnego zagrożenia pod bramką Czarnych. Trzy minuty przed końcem stało się. Goście uratowali honor. Ku zaskoczeniu wszystkich gola zdobył wyżej wymieniony gracz. Ładnym technicznym strzałem w same okienko ustalił wynik meczu. Po chwili sędzia główny zakończył ten niemrawy mecz i LL mogła dopisać sobie 3 punkty do ligowej tabeli.     

• Komentarzy [8]
• czytano: [757]
• DO