GKS Lipniczanka Lipnica - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Ostatnie spotkanie

Lipniczanka LipnicaSkotawa Budowo
Lipniczanka Lipnica 3:1 Skotawa Budowo
2016-09-17, 17:30:00
    relacja »

Junior D-1

 

 

 

 

 

 

 

Sponsor główny

 

facebook

Logowanie

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 102, wczoraj: 33
ogółem: 1 541 480

statystyki szczegółowe

Aktualności

Pozytywnie nastawiony

  • autor: lipniczanka.pl, 2015-09-26 07:24

W piątkowym wydaniu "Głosu Pomorza" ukazał się wywiad z obrońca Lipniczanki Lipnica Jarosławem Kozłowskim.

Głos Pomorza - Jakie były pana początki kariery?

Jarosław Kozłowski - Takie jak prawie każdego chłopca. Najpierw było przede wszystkim granie na boisku w szkolnej drużynie, a po zajęciach szkolnych z kolegami z klasy. W Lipnicy zbyt późno powstał klub piłkarski, bo dopiero w 2004 roku. Na całe szczęście ktoś wtedy ruszył z inicjatywa, by nasza miejscowość w futbolu nie była czarną plama i od tego momentu zaczęło się coś dziać. Mając szesnaście lat, zapisałem się do juniorskiej drużyny i tak na dobre zaczęła się moja przygoda z Lipniczanka.

Jak długo trwa pana przygoda z futbolem?

Gram już prawie dziesięć lat, ale miałem roczną przerwę w uprawianiu piłki nożnej. Spowodowane to było zagranicznym wyjazdem do pracy.

Rzadki to przypadek, ze zawodnik przez całą swoja dotychczasowa karierę gra w jednym klubie. Czyżby nie miał pan ofert z innych drużyn?

Jakoś nigdy nie było okazji spróbować sił w innych zespole, ale tego nie żałuję. Jestem w Lipnicy i to mi odpowiada. Mamy swoje cele i chcemy je jeszcze spełnić jako drużyna.

Z którymi zawodnikami najlepiej się pan rozumie w formacji obronnej?

Z tymi, z którymi przychodzi mi występować na boisku. Jako defensywa zawsze staramy się grać jak najlepiej , by kończyć mecz na "zero" z tyłu. Nie zawsze to się udaje. Od niedawna gram z Tomaszem Szadą Borzyszkowskim, który został cofnięty do formacji obronnej. Obaj doskonale się rozumiemy i uzupełniamy.

Ilu trenerów przeżył pan w swoim życiu piłkarskim?

Tych zmian szkoleniowych nie było za dużo. Za mojej dziesięcioletniej kadencji w barwach lipnickiego zespołu miałem do czynienia z pięcioma trenerami.

Którego szkoleniowca pan najbardziej ceni i dlaczego?

Na pewno każdy mnie czegoś nauczył i dał inne spojrzenie na futbol. Z każdym miło wspominam spędzony czas. Ale jeżeli miałbym już kogoś tak naprawdę wyróżnić, to tą osobą na pewno jest Tomasz Mielewczyk. Uważam go za trenerskiego profesjonalistę,który swoje doświadczenie z boiska starał się wykorzystać w szkoleniu podczas pobytu w Lipnicy. To wszystko, co robił w Lipniczance, miało wielki sens piłkarski. Był wyjątkowo zaangażowany w treningach. Strasznie mocno przeżywał nie tylko mistrzowskie, ale także towarzyskie mecze. Poza boiskiem to super człowiek, z którym można było porozmawiać nie tylko o futbolu,ale tez na inne tematy z życia poza sportowego.

Najlepszy mecz, w którym pan grał? 

Mam nadzieje, że takie spotkania dopiero jest przed mną. Sympatycznie wspominam mecz z Karolem Pęplino w ubiegłym sezonie. 13 czerwca 2015 roku na wyjeździe wygraliśmy 2:1 i tym samym zdobyliśmy pelplińską twierdze. Karol przegrał u siebie pierwszy mecz od 16 listopada 2013 roku. Ten wyczyn był godny szczególnego odnotowania.

Najtrudniejsza drużyna, przeciwko której przyszło panu rywalizować?

Według mnie to był Prime Food Brda z poprzedniego sezonu. Drużyna z Przechlewa miła bardzo mocny skład jak na warunki okręgówki.Jej piłkarze byli niezwykle szybcy i trudni do zatrzymania. Przechlewianie zasłużenie wygrali rywalizacje w słupskiej klasie okręgowej i pewnie awansowali do czwartej ligi.Teraz grają ze zmiennym szczęściem,bo to już znacznie wyższy szczebel, ale trzymam za nich kciuki. Jestem pewien, ze czwartoligowemu beniaminkowi z Przechlewa uda się utrzymać w tej klasie rozgrywek. Mieszanka doświadczenia z młodością powinna dać dobre efekty.

Pana najlepszy sezon?

To na pewno ten sezon, w którym awansowaliśmy do słupskiej klasy okręgowej, czyli 2013/2014. Wtedy nikt przed rozgrywkami nie stawiał nam takiego celu. Wszystko wyszło w trakcie sezonu, w którym mieliśmy dwie udane rundy. Z każdym meczem nakręcaliśmy się sami pozytywnie, a to dało nam historyczny awans.

Największe rozczarowanie w karierze?

Kopiąc piłkę od małego, marzyłem o zostaniu zawodowym piłkarzem. Niestety, to się nie udało. 

Najlepszy przyjaciel z  piłkarzy rodem z Lipnicy?

Ze wszystkimi mam dobry kontakt. Znakomicie dogaduję się na boisku i poza nim z Adrianem Kuik Studzińskim.

Czy często prześladują pana kontuzje, a jeśli tak, to jakiego były one typu?

Póki co poważne kontuzje omijają mnie. Mam nadzieje, że tak dalej będzie, ale to nie oznacza, że w bezpośredniej walce z przeciwnikiem będę odstawiał nogę.Na razie los zdrowotny mi sprzyja.

Słynie pan z solidności, twardości i nieustępliwości na boisku. A jaki jest Jarosław Kozłowski w życiu prywatnym?

Trudno jest mi coś mówić o sobie. Na tak postawione pytanie najlepiej odpowiedzieliby moi przyjaciele. Zawsze staram się być pozytywnie nastawiony do życia.

Oprócz grania zajmuje się pan szkoleniem młodzieży. Jaką grupę wiekowa pan trenuje?

Niedawno ukończyłem kurs trenera UEFA C. Praca z młodzieżą daje mi dużo pozytywnej energii do działania na polu szkoleniowym. Obecnie zajmuje się drużyna juniorów D--2 w Lipniczance Lipnica.

Jak ocenia pan postawę Lipniczanki w rundzie jesiennej w sezonie 2015/2016?

Na pewno nie wygląda to tak,jak byśmy wszyscy tego chcieli. Mamy bardzo wąska kadrę i to największy problem. Do tego dochodzą kontuzje i kartki. Nie wszyscy zawodnicy mogą regularnie trenować, bo maja zmianowa prace. Póki co mamy trudności ze zdobywaniem punktów. Obecnie po sześciu kolejkach zajmujemy odległe, bo trzynaste miejsce w tabeli. Nasz dorobek jest skromny i wynosi tylko sześć oczek , które wywalczone zostały w dwóch zwycięskich konfrontacjach w Trzebielinie z Diamentem 2:1 i w Lipnicy z pęplińskim Karolem 1:0. Liczę, ze niedługo nasze konto powiększy się i skoczymy trochę wyżej w tabeli.

Uprawianie piłki nożnej i prowadzenie szkolenia łaczy pan z praca zawodowa. Nie jest za trudno?

Na pewno nie jest to łatwe. Trenuję dwa razy w tygodniu drużyna seniorów. Do  tego dochodzą dwa dni treningów z młodzieżą i mecze w weekendy. Jak widać, prawie każdy dzień w tygodniu po pracy mam zaplanowany.

Jakie zadanie zostało postawione przed seniorską Lipniczanka na koniec sezonu?

Celem jest utrzymanie się w słupskiej klasie okręgowej

Pana marzenie....

Chciałbym, żeby w przyszłości któryś z moich wychowanków dostąpiło zaszczytu grania na poziomie trzeciej, a nawet wyższej ligi. Ale chłopacy wiedza że muszę ciężko trenować by coś takiego ich spotkało.

Pana faworyci do zajęcia dwóch pierwszych miejsc na czele tabeli?

Piast Człuchów i MKS Debrzno.

Jak ocenia pan poziom słupskiej klasy okręgowej?

Jest słabszy niż rok temu.

Jaki jest stan posiadania bazy dla piłki nożnej w Lipnicy?

Mamy się czym pochwalić. Na osiedlu w Lipnicy mamy dobra bazę treningowa. Posiadamy nowe szatnie, boisko trawiaste i Orlika na jednym miejscu.

W najbliższy mecz grać będziecie w niedziele u siebie z Czarnymi Czarne. Czego spodziewa się pan po tej rywalizacji? 

Czarni to nieobliczalny zespół, który gra chimerycznie , podobnie jak my. Walka będzie ciekawa i do upadłego. Jestem przekonany, że zdobędziemy o jedną bramkę więcej od gości, a tym samym pełna pula zostanie w Lipnicy.

Kto znalazł się w najlepszej jedenastce piłkarskiej Lipniczanki zestawionej przez Jarosława Kozłowskiego?

Bramka: Marcin Czapiewski

Obrońcy: Rafał Wiczk, Marek Dorawa, Jarosław Leszczyński, Wojciech Żółtkowski

Pomocnicy: Dawid Prądzyński, Adrian Kuik Studziński, Tomasz Szada Borzyszkowski, Adrian Ciemiński, Paweł Rączkowski

Napastnik:Andrzej Dyngosz

                       

                                                                                              Rozmawiał Krzysztof Niekrasz

 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [520]
 

Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Wyniki

Ostatnia kolejka 4
LKS Łebunia 4:4 GKS Kołczygłowy
Lipniczanka Lipnica 3:1 Skotawa Budowo
Dolina Gałąźnia Wielka 2:0 Arkonia Pomysk Wielki
Prime Food Brda II Przechlewo 0:1 Magic Niezabyszewo
Myśliwiec Tuchomie 5:0 Granit Koczała
GTS Czarna Dąbrówka 2:1 Stegna Parchowo
Zawisza Borzytuchom 4:2 Sparta Konarzyny

1% na Lipniczankę!

 

 

 

Wyszukiwarka