Lipniczanka Lipnica zremisowała u siebie z Granitem Koczała 2:2. Obie drużyny zaprezentowały taką grę że aż zęby bolały. Bramki dla Lipniczanki zdobyli R. Wiczk i A. Ciemiński. Rzutu karnego nie wykorzystał T. Szada Borzyszkowski. Skład w rozwinięciu newsa. Relacja w rozwinięciu newsa.
A. Dorawa - J. Kozłowski, K. Czapiewski, B. Stormann - M. Pażątka Lipiński (56' S. Wolski) - T. Minkiewicz (67' P. Kowalczyk), A. Ciemiński, T. Szada Borzyszkowski, B. Gostomski (64' A. Kuik Studziński) - B. Wójcik, R. Wiczk
Rezerwowi : M. Zelewski
Bramki : 46’ R. Wiczk, 59’ A. Ciemiński
Kartki : K. Czapiewski (2 żółte = czerwona), J. Kozłowski (żółta), A. Kuik Studziński (żółta)
Przed meczem: M. Czapiewski złamał w pracy nogę i nie będzie mógł grać co najmniej do końca rundy. W tej sytuacji do bramki na stałe wrócił A. Dorawa.
Pierwsze słowo należało do LL. R. Wiczk pociągnął prawą stroną do linii końcowej boiska, a potem wycofał ją na strzał. T. Minkiewicz i B. Wójcik jednak się nie zrozumieli i staranowali nawzajem. Kontra Granitu była bliska ideału. Sytuacji sam na sam napastnikowi rywali nie udało się wykorzystać. W 8’ miało miejsce nieprzyjemne wydarzenie. B. Wójcik i jeden z rywali zderzyli się nogami. Wyglądało na to że konieczna będzie zmiana. I była, ale tylko w drużynie z Koczały. Nasz napastnik wrócił na plac gry. 18’ – faul taktyczny K. Czapiewskiego. Sędzia nagrodził go żółtą kartką. Niestety widowisko było bardzo marne. Zarówna Granit jak i LL ograniczyły się do strzelania z dystansu. 6 strzałów – 0 celnych. Godna wzmianki sytuacja była w 29’. Przeciwnik z narożnika pola karnego zakręcił piłkę w kierunku lewego okienka. Ta trafiła tylko w boczną siatkę ale nawet gdyby piłka leciała w światło bramki, lecący A. Dorawa by ją wybił. Pod koniec pierwszej połowy nasi zawodnicy spięli się i popróbowali poklecić kilka sytuacji. Pierwszą dobitnie zmarnował A. Ciemiński. Pod grą było aż 4 zawodników ale pomocnik zdecydował się strzelać. Z marnym skutkiem. 43’ – dwójkowa akcja T. Borzyszkowski – B. Wójcik zakończona strzałem rozgrywającego. Futbolówka minęła prawy słupek. 44’ –ze zbyt mocnej wrzutki R. Wiczka próbował strzelać B. Gostomski. Nie udało mu się zgarnąć piłki i ta poleciała nad poprzeczką. W ostatniej minucie powinna być bramka dla LL. Mięciutka wrzutkę T. Borzyszkowskiego uderzeniem głową z 2m chciał wykorzystać B. Wójcik ale nie trafił w bramkę….
Druga połowa zaczęła się od bramki dla Lipniczanki. K. Czapiewski -> T. Borzyszkowski -> R. Wiczk. Rafał w starym stylu pobiegł ile sił, minął obrońców i huknął bez jakiejś wyszukanej wirtuozerii. Utrzymanie wyniku nie za bardzo gospodarzom wyszło, ba, trwało tylko 60 sekund. Po rzucie rożnym piłkę głową wysoko zagrał jeden z naszych. Do bezpańskiej piłki z Lipniczanki nie doskoczył NIKT. Wykorzystał to przeciwnik, który uderzył w prawy górny róg bramki. W 51’ Granit zaskoczył ładną akcją. Po wymianie 3 podań udało im się stworzyć idealną sytuację przed bramką A. Dorawy. Koncertowo ją zmarnował jeden z nich nie trafiając w bramkę. Dwie minuty później rywale dopięli swego. Futbolówka znalazła się na 16 metrze po wrzutce z autu. Przeciwnik nie nękany przez nikogo strzelił po ziemi obok prawego słupka. 1:2. Trener widząc braki w obronie wprowadził S. Wolskiego za M. Lipińskiego. 59’ świetna akcja A. Ciemińskiego. W końcu udało mu się wykorzystać drybling. Zbiegając z prawej strony do środka minął 3 przeciwników i uderzył z lewej nogi. Uderzył na tyle mocno że golkiper nie obronił. 2:2 Festiwal strzelecki się zakończył i znów dopadła nas szara ligowa rzeczywistość. Żadna z drużyn nie umiała stworzyć klarownej sytuacji. A. Kosmaciński dokonał 2 roszad w odstępie 3 minut. A. Kuik Studziński i P. Kowalczyk za B. Gostomskiego i T. Minkiewicza. Między jedną zmianą a drugą żółtą kartkę otrzymał J. Kozłowski. W 68’ LL mogła prowadzić. Strzał z dystansu zatrzymał przeciwnik ręką. Sędzia wskazał na 11m. T. Borzyszkowski uderzył technicznie przy prawym słupku. Był to strzał beznadziejnie lekki bo bramkarzowi udało się piłkę złapać. W odpowiedzi Granit miał 100% sytuację. Zbyt długo zwlekali z oddaniem strzału i nasza obrona zdążyła wrócić. 74’ – próba z dystansu Granitu. A. Dorawa już dawno nie bronił ale takie piłki łapać powinien. Choć nasz bramkarz piłkę wybił płasko przed siebie, przeciwnik nie wykorzystał tego. 13 minut przed końcem za kolejny faul drugą kartkę obejrzał K. Czapiewski. Nasz środkowy obrońca musiał opuścić boisko. Ostatnie minuty to bezwładna kopanina z obu stron, byle tylko zdobyć tą trzecią bramkę. Ciężko jednak zdobyć bramkę, skoro niektórzy nie potrafią wykonywać w naszej drużynie autów. A. Kuik Studziński zdążył jeszcze zdobyć żółtą kartkę za faul bez piłki. Ostatnia sytuacja podbramkowa to rzut wolny A. Ciemińskiego. Piłkę lecącą w stronę lewego słupka sparował bramkarz. R. Wiczk dopadł do piłki i próbował kiwnąć golkipera. Ten bardzo ofiarnie rzucił się naszemu napastnikowi pod nogi i złapał piłkę. Przez 3 doliczone minuty nie wydarzyło się już nic i obie drużyny musiały obejść się smakiem jeśli chodzi o zdobycie 3 pkt.
Gra naszej drużyny najlepiej nie wygląda. Lewą stroną praktycznie nie idą żadne akcje. Było to widać w meczach z Człuchowem, Tuchomiem czy też z Koczałą. Za tydzień mecz z Garbarnią, która dostała ostre lanie od Doliny. Kępice to drużyna młoda, która na pewno będzie chciała się odkuć, szczególnie że grają na własnym boisku. Trzeba będzie mocno powalczyć.